Legenda o zdrajczyni
Dawno, dawno temu, gdy w Oleśnicy panował Książę Konrad I Namysłowski
został wybudowany zamek. Był to duży zamek na planie czworoboku. Miał dużo
pokoi, krętych korytarzy, jedną wieżę oraz ciemne podziemia. Książę Konrad
przewodził również silną, dużą armią oleśnicką, która pilnowała złota
zgromadzonego na zamku, mieszkańców Oleśnicy i jej okolic.
Konrad I miał żonę o imieniu
Dobromiła, która była w tym samym wieku, co on. Książę podejrzewał, że jego
żona jest z nim tylko po to, aby przekazywać jego tajne plany wrogim wojskom.
Powiedział o tych podejrzeniach swoim zaufanym dowódcom wojska. Od tego czasu o
prawdziwych planach mówił tylko w obecności swojej armii, natomiast w
obecności żony postanowił mówić tylko o nieprawdziwych planach. Pewnego razu,
gdy wiedział, że żona go podsłuchuje powiedział, że jego armia jest słaba,
schorowana, niegotowa na żaden bój, a więc przez ten czas nie może wchodzić w
żadne konflikty. Tak naprawdę to było kłamstwo, ponieważ wojsko były zdatne do
boju. Po rozmowie żona powiedziała, że musi wyjechać pilnie z kraju po nowy,
modny materiał na nowe suknie i buty. Tydzień po wyjeździe Dobromiły, Oleśnicę
najechały wrogie wojska. Dowódca przeciwników powiedział, żeby Książe Konrad I.
się poddał, ponieważ dobrze wie, że oleśnickie wojska nie są gotowe do boju.
Oczywiście Książe Konrad i jego wojska się nie poddały i udało im się
wygrać. Przypuszczenia Księcia Konrada co do jego żony były
słuszne.
Żona Konrada I wróciła po wojnie od oleśnickiego zamku, do swojego męża
jakby nic się nie stało. Książę w złości kazał ją pojmać i zamurować
w lochach zamku. Do dnia dzisiejszego w nocy można usłyszeć je jęki. Nawet do
dzisiaj trwają spory wśród mieszkańców Oleśnicy o to, czy w czasie silnego wiatru
i burz słychać wycie wiatru na
krużgankach czy jęki i zawodzenie zdrajczyni Dobromiły.
Autor: Miłosz S.
Komentarze
Prześlij komentarz